Po ostatniej polsko-ukraińskiej imprezie kulturalnej ostały nam się frapujące twarze rozmieszczone w kilku miejscach miasta a konkretnie na plantach nadwisłoczańskich. Przyozdobiły one betonowe ścianki wystających studzienek kanalizacyjnych. Mniejsza grupa spogląda na świat na tyłach starego cmentarza przy ul. Targowej. Większe zbiegowisko swoje miejsce znalazło w okolicach parkingu i hali na Podpromiu.
Pomysł genialny w swej prostocie. Zamiast szarych, wyglądających jak silosy rakietowe, betonowych walców mamy element człowieczy. I gdyby przepisy się nie zmieniły, można by było spożyć plenerowe jasne pełne z wianuszkiem tudzież litra czystej ojczystej z czerwoną kartką w miłym, mądrze milczącym i wyrozumiałym towarzystwie. W zamian za to możecie wznieść kielich już niedługo świątecznego grzańca do poniższych zdjęć ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz