środa, 14 grudnia 2011

Tymczasem na plantach...

... zwanych oficjalnie Parkiem Kultury i Wypoczynku, kulturalnie wypoczywają sobie dwie nowe rzeźby. Inicjatywa godna pochwały.
Dzieci będą mogły nauczyć się "cielesnej autonomii" jak pisał mistrz Wiechecki, a ci chuligani, którzy jeszcze nie wyrośli, będą przy pomocy flamastrów starać się urozmaicić sielski obrazek niezbyt wyszukanymi dodatkami. Nitce nie przepuścili a tu pole do popisu jest o wiele większe. I ta druga inicjatywa już nie jest godna pochwały.
Gdy do tego już dojdzie, mam nadzieję, że władza dopadnie tych domorosłych ACHtystów i za ich TFUroczość stuknie porządnym mandatem tak, że aż im się kredki z plecaków wysypią. Rzeźby same się nie obronią. Głowa dźwięcznym głosem nie "obsobaczy chuliganów na perłowo ze szlaczkiem" rozstawiając im  całą rodzinę po kątach do trzeciego pokolenia wstecz. Posąg przedstawiający miejsce, w którym plecy tracą swą nazwę, nie streści w krótkich żołnierskich słowach, gdzie agresorzy mogą sobie spraye i inne malownicze utensylia wsadzić. Szkoda, czasami by się przydało.
Póki co, sztuko trwaj i się nie daj.
Park Kultury i Wypoczynku

Yashica Mat 124G, Epson V500, Kodak Tri-x 400 120.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz