sobota, 13 kwietnia 2013

Multikolej

Mam w końcu pierwszy aparat, w którym bez zbędnej ekwilibrystyki mogę zrobić multiekspozycję. A jak mówi kolega Bogdan - "Film bez multiekspozycji to film stracony". Skoro mogę sobie na to pozwolić to czemu nie.
Pierwsza zamierzona, w odróżnieniu od niezamierzonej.
Nikon FE2, Protopan 400, Epson V500.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz