Na słupach ogłoszeniowych zakwitły w dużych ilościach plakaty wyborcze. Kiedy zwolennicy jednego kandydata kończą przyklejanie swoich, z drugiej strony zasłaniają je popierający innego. Efekty są interesujące. Zewsząd spoglądają na nas same oczy, zaufanie starają się zdobyć zagubione uśmiechy.
Zasada ostatni będą pierwszymi idealnie pasuje do sytuacji.