środa, 8 grudnia 2010

Zmierzch na dworcu PKP

Kolejny dzień i powrót z pracy do domu tą samą drogą, kładką na dworcu PKP. Jednak czasami pogoda sprawia, że taka przechadzka wyróżnia się od innych. Dzisiaj miałem to szczęście, że mgła i zachodzące słońce postanowiły urozmaicić mi drogę powrotną. Aparat oczywiście staram się mieć przy sobie, uzbrojonym w nowy, niesamowity, wspaniały, genialny, jedyny, wyśmienity, wyborny, przedni i wyborowy obiektyw - Nikkor 24/2.8. Uwielbiam go.
Dość już tego onanizmu sprzętowego i wracam do zdjęcia. Tego bloga rozpoczynałem fotografią przedstawiającą również to miejsce, ale w lekko zmienionej perspektywie, spowodowanej inną ogniskową. Tym razem jest szerzej. Ale jedno jest wspólne. Mniej więcej w tym samym miejscu całości dopełnia sylwetka człowieka. Cóż za zbieg okoliczności :)
Zmierzch na dworcu PKP
A teraz coś z zupełnie innej beczki.
Zdaje się, że w końcu udało mi się dostosować layout bloga do chyba jeszcze najbardziej standardowej szerokości ekranu - 1024 px. Nie powinno ucinać zdjęć.

Z innej beczki 2:
Oglądaliście film pt. "Jeszcze dalej niż północ"? Wspaniała komedia francuska. Swojego czasu, w 2008 roku, pobiła w swoim kraju rekord oglądalności należący wcześniej do "Titanica" Jamesa Camerona! Dla mnie, osobie wychowanej na francuskich komediach, była to prawdziwa uczta. Ubawiłem się setnie, a w ciągu trzech dni odtworzyłem go już ... trzy razy :) Mała porada. Jeśli już uda się Wam go zdobyć, bezwzględnie polecam wersję z lektorem. Ze względu na specyfikę północnej wersji języka francuskiego - Ch'ti - napisy się nie sprawdzają. O mówiących po francusku nie wspominam :).
A oto mała zapowiedź.



Polecam!

1 komentarz: