wtorek, 7 grudnia 2010

Mroźna niedziela

W niedzielny poranek, powiedzmy że był to poranek, ponieważ wybiła już godzina 11:00, wybraliśmy się z Bogdanem i Piotrkiem w celu pofotografowania rzeszowskiego zalewu w zimowej aurze. Temperatura powietrza była cudownie niska, niebo czyste, ostre światło oraz mgła. Gałęzie drzew zostały malowniczo przyozdobione białym szronem.
Pobielone drzewa nad rzeszowskim zalewem
Nie wszystkie ścieżki były wydeptane i trzeba było przedzierać się przez puchowe zaspy. Dla takich widoków warto było.
Traw pierzasty
Kiedy ostatni raz widzieliście łyżwiarza sunącego po zamarzniętym zbiorniku wodnym? Chyba nie byłbym taki odwazny.
Łyżwiarz na żwirowni
A w oddali dumnie stało drzewo wisielców. Do jednej z jego gałęzi przywiązana jest lina, dzięki której można bawić się w Tarzana, zwięczając kolejne bujnięcia skokiem do wody.



A na koniec autoportret z krą :)
Sylwetka autora :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz