7 grudnia 2009 r. przy ul. 3 Maja w Rzeszowie odsłonięto dla przechodniów pomnik upamiętniający "ojca polskiego bluesa" Tadeusza Nalepy.
Wcześniej przez kilka dni rzeźba otoczona była zaporami przeciwczołgowymi, aby nikt z przechodzących nie wydarł jej z korzeniami, wszak beton jeszcze nie zastygł.
Nie mniej ciekawość ludzka takich granic i ograniczeń nie znosi. No bo co w końcu, kurcze blade? Trzeba sobie jakoś radzić.
Więc można było zobaczyć co się dzieje w azylu tak. Osobne podziękowania dla Raczka i Mistica za pozowanie :D
Z frontu, czyli tak zwanego en face też nie zgorzej.W pojedynkę.
I zespołowo. Rzeszów siatkówką stoi, która jest przecież dyscypliną zespołową, więc taki sposób wydaje się być oczywisty. Gdyby jeszcze tylko sami zawodnicy brali przykład z mieszkańców. 0:3 z Delectą? U siebie? Drużyna która aspiruje do złotego medalu oraz wywołania zamieszania w Lidze Mistrzów? O come on! Z nerw można wyjść jak się takie coś ogląda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz