Pamiętacie reklamę marki budowlanej Atlas, w której latały bociany? Potem dzieci wykształcone na telewizji widząc żywe ptaki krzyczały: Tato, tato! Atlasy lecą!
Ja też mam atlasy, ciężkie, twardo stojące na kołach.
Mam w końcu pierwszy aparat, w którym bez zbędnej ekwilibrystyki mogę zrobić multiekspozycję. A jak mówi kolega Bogdan - "Film bez multiekspozycji to film stracony". Skoro mogę sobie na to pozwolić to czemu nie.
Pierwsza zamierzona, w odróżnieniu od niezamierzonej.
Ostatni akcent zimy mam nadzieję. I w sumie nie miałbym nic przeciwko, aby taki zakaz jak na zdjęciu obowiązywał na terenie całego miasta, kraju, kontynentu :)
Tereny Zelmera od strony torów to ciekawe miejsce, obfitujące w ciekawe plany. Kiedyś był tam jeszcze śmigłowiec, ale już niestety zniknął. Teraz trzeba sobie radzić inaczej, ale jak wspomniałem jest tam mnogo tematów. Ten poniżej mógłby udawać elektrownię atomową w Czarnobylu.